Robert Makłowicz – Cafe Museum
Wołowiec 2010.
„Przy lekturze tej książki towarzyszyło mi nieustające uczucie głodu; fizycznego, wynikającego z obłędnych opisów jedzenia, jak i głodu wiedzy o swiecie, który Makłowicz tu tak plastycznie kreśli. Czytając „Cafe Museum”, pragnąłem natychmiast zjeść te wszystkie opisane ze znawstwem i miłością potrawy, zaraz potem wypić wszystko, czego picie jest tu opisane, a jeszcze bardziej – natychmiast wsiąść do samochodu i pojechać w miejsca, które na łamach tej zbyt skromnej objętościowo książki wymienia Makłowicz. […]
[Źródło: Przeczytane na okładce; Krzysztof Varga]