Kusaki dla Mola. Finał.
Kusaki to w polskich obrzędach ludowych ostatnie dni karnawału, przypadające w okresie pomiędzy Tłustym Czwartkiem a Środą Popielcową. Inne nazwy to zapusty, mięsopust, ostatki. To czas zabaw, dobrego jedzenia, śmiechu i powszechnej radości. 2 marca 2019 r. bychawianie oraz goście z różnych zakątków Lubelszczyzny spotkali się w Bychawskim Centrum Kultury na Kusakach dla Mola. Było literacko i apetycznie, były i śpiew, i tańce, było też tradycyjnie. Członkowie Bychawskiego Towarzystwa Regionalnego zagrali scenę “Zapusty” do tekstu i w reżyserii Teresy Tracz. Przebierańce: koza, baba, dziad, cygan i niedźwiedź wywróżyli obecnym szczęście i dostatek zaś prezes stowarzyszenia Teresa Tracz, wszystkim chętnym udzieliła lekcji czerpania wody ze studni i transportowania tego napoju życia na własnych barkach uzbrojonych w nosidła z pełnymi wiadrami. Zabawa była przednia! Wszystkim Uczestnikom konkursu, Gościom, Partnerom dziękujemy i zapraszamy do udziału w jesiennej edycji „Dania dla Mola”.
Kusakowe smakowitości przyrządzali uczestnicy konkursu:
Jedynkowe ślimaczki z szynką do własnego utworu przygotowały: Justyna Dyś i Magdalena Stępniak, reprezentujące młodziutkie Koło Gospodyń Wiejskich “Aktywna Jedynka” ze Starej Wsi Pierwszej.
Ciastka ze skwarków, z dodatkiem czekolady, również inspirowane utworem własnym, upiekły mieszkanki Zaraszowa: Agnieszka i Agatka Baran oraz Joanna i Natalka Baran,
Kaszankę vel żużel z cebulką przyrządziła Alicja Spozowska według receptury odnalezionej w powieści “Fanaberie” Jolanty Wrońskiej. Decyzją jurorów to właśnie literacka kaszanka zdobyła tytuł KUSAKOWEGO DANIA DLA MOLA!
Smalczyk, dla którego smaku zachwyt wyraziła Dorota Szczepańska w utworze własnym,
Zapiekankę kusakową, również inspirowaną własnym utworem, przygotował kwartet z Bogucina (gmina Garbów): Beata Bogusz, Beata Gawron, Monika Kamińska i Agnieszka Szymańska,
Golonkę duszoną w piwie, w powieści Katarzyny Michalak “Przepis na szczęście” odnalazła Sylwia Ciesielska-Olichwiruk z Białej Podlaskiej.
Fot. Robert Bogudziński. Studio Art Foto. Lublin
Wśród molowych gości był tajemniczy Sylwano, obserwował, smakował, coś notował. Na koniec odczytał napisany kusakowy poemat:
Kusaki dla Mola
Dzisiaj w Kusaku dla Mola trafiły na ławy następujące potrawy:
Najsamprzód kaszankę z cebulką, od Alicji podano.
Następnie pyszny smalczyk nam zaserwowano,
Jedli wszyscy jednym ciurkiem, ze skwarkami i ogórkiem.
Dalej od Elżbiety – torciki bezowe, smaczne i zdrowe.
Jeszcze też był pieróg z kaszy, nie z importu tylko z naszej.
Zosia zaś sernik upichciła i pysznie o nim mówiła.
Później trafiły nam do rączki, od Ewy wspaniałe pączki.
Były też ciasteczka od dziewczyn z Zaraszowa,
Zafundowały rarytas niech się wszystko schowa!
Ślimaczki ze Starej Wsi Pierwszej, pyszne przypełzały,
Kruchutkie, słodziutkie i tak daleko miały?
Na koniec zapiekanka z Bogucina, aż pociekła wszystkim ślina.
Było smacznie, było zdrowo, jeść już prawie nie ma siły,
Bo z tego degustowania szwy w ubraniach popuściły!