Konkurs „Spotkajmy się w bibliotece” – rozstrzygnięty
Zadanie konkursowe było następujące:
Opisz spotkanie w bibliotece, o jakim marzysz – w gronie przyjaciół, z udziałem rodziców albo dziadków, swoich dzieci czy wnuków, w gronie pasjonatów lub ze sławną postacią.
A może marzysz o tym, by w bliskiej sobie bibliotece spotkać się z filmem, fotografią, nowymi ideami lub nową dziedziną wiedzy? Czy do organizacji wymarzonego spotkania
potrzebne Ci są nowe technologie? Czy będziesz współorganizować to spotkanie?
Wypowiedź konkursowa miała zawierać uzasadnienie, być napisana w poprawnym stylu, dopuszczalne były różne formy literackie. Objętość tekstu nie mogła przekraczać 1500
znaków ze spacjami. Termin przesyłania zgłoszeń upłynął 21 marca 2010 roku. Spośród 1019 prac jury wybrało najciekawsze wypowiedzi, których autorzy nie boją się marzyć. Wyniki ogłoszono 8 kwietnia 2010 roku.[tekst pochodzi z serwisu: www.biblioteki.org. Tam też znajdziecie teksty prac, które zostały nagrodzone].
O swoim spotkaniu w bychawskiej bibliotece napisała Dorota Szczepańska. Mimo, że nie zdobyła głównej nagrody, warto ją przeczytać!
Dorota Szczepańska – Z kim można chcieć się spotkać?
Z kim można chcieć się spotkać… Z książką, z dobrą książką. Z taką, co to można się zaczytać na amen i zapomnieć o tym, że trzeba zjeść obiad albo że trzeba iść do dentysty.
Z taką książką, która wymaga poddania się jej bez reszty, która opowiada, ale i tłumaczy, która podnosi – ale też zmusza do myślenia.
Z taką wreszcie, którą zapamięta się na bardzo, bardzo długo i którą będzie się dzielić z przyjaciółmi – nie tylko z nadzieją, ale z pewnością, że dla nich także to będzie właśnie ta książka, na spotkanie z którą czekali od dawna.
Pierwszą książkę przeczytałam, kiedy miałam pięć lat. I od tamtej pory nic już nie jest takie same. Irracjonalne, ale – nic, absolutnie nic nie wygląda tak samo, nic nie ma takiego samego smaku ani zapachu, takiego samego koloru ani odcienia, nic nie wygląda tak samo jak wcześniej.
W mojej bibliotece urzeczywistniają się wszystkie moje nadzieje, nabierają kształtu moje pomysły, realizują się moje zamiary. W mojej bibliotece – spotykam się z moją największą radością – współtworzenia innego świata, dobrego i bajecznie ciekawego. Razem z radością – zazwyczaj na spotkanie przychodzi mocna, niezachwiana pewność, że książka jest wielkim skarbem i – ogromnym dobrem, w jakim mam szczęście uczestniczyć. Czego więcej chcieć? Obdarowana jestem ponad miarę. Naprawdę.